Jeśli kiedykolwiek marzyliście o odkryciu Norwegii, ale ciągle coś was powstrzymywało, to być może właśnie ten poradnik wreszcie zainspiruje was do wyruszenia w kierunku urokliwych wybrzeży i majestatycznych gór. Znajdziecie tu nie tylko podstawowe informacje, ale także kilka ciekawostek, przydatnych aplikacji, a nawet listę przydatnych zwrotów.
Zaczynamy od podstaw
Norwegia, choć pozornie niewielka, kryje w sobie wiele niesamowitych atrakcji. Kraj ten zamieszkuje zaledwie 5,5 miliona ludzi, co sprawia, że jest on drugim najmniej zaludnionym państwem w Europie, zaraz po Islandii. Nie dajcie się jednak zwieść tej liczbie, ponieważ Norwegia mimo niewielkiego zaludnienia jest słusznych rozmiarów. W związku z tym, tydzień podróży to najpewniej zbyt krótko, aby zwiedzić ją wzdłuż i wszerz. Nawet my, mimo że spędziliśmy miesiąc na motocyklu w Norwegii, wiemy, że i tak będziemy musieli tam jeszcze powrócić.
Nieco geografii
Norwegia leży na Półwyspie Skandynawskim, jednym z najstarszych obszarów na kontynencie europejskim, graniczącym ze Szwecją i Finlandią. Jeśli macie wystarczająco dużo czasu, warto rozważyć odwiedzenie również tych dwóch krajów.
Północna część półwyspu znajduje się w regionie Lapońskim, zamieszkiwanym m.in. przez Saamów. Niestety my nie mieliśmy okazji zapoznać się z ich kulturą podczas naszej podróży, ale na pewno nadrobimy to w przyszłości!
Ciekawostka: Saamowie to lud, który wciąż trudni się tradycyjnymi zajęciami. Nie są im obce rybołóstwo, myślistwo, ani hodowla reniferów. W ich kulturze wciąż są obecne animistyczne wierzenia – takie, zgodnie z którymi zwierzęta, rośliny oraz przedmioty posiadają duszę – oraz elementy szamańskich praktyk. Praktykują joikowanie, czyli rytmiczną formę śpiewu, a także zdobnictwo w materiałach takich jak kości, drewno czy rogi. Wciąż ubierają się także w swoje tradycyjne, niezwykle kolorowe stroje ludowe.
Przygotowania do podróży
Rozpoczęcie planowania wyprawy zawsze należy poprzedzić porządnym rozpoznaniem terenu. Przejdźmy więc przez wszystkie podstawowe informacje.
Język – czy w Norwegii mówią po angielsku?
Językiem urzędowym jest norweski. Co ciekawe, funkcjonują dwie oficjalne odmiany norweskiego – bokmål (bardziej popularny) i nynorsk. To jednak nie wszystko, bo istnieją także różne dialekty, różniące się pomiędzy sobą wymową, gramatyką, składnią i słownictwem. Turyści nie muszą się jednak przejmować jeśli norweski jest im obcy. Norwegiowie w znacznej większości znają angielski, przynajmniej w stopniu podstawowym, więc nie powinno być problemu z dogadaniem się w miejscach noclegowych, sklepach czy na stacjach benzynowych. Oczywiście lokalsom zawsze miło kiedy zna się kilka podstawowych zwrotów, dlatego na końcu tego wpisu znajdziecie listę przydatnych słówek.
Ciekawostka: Mówi się, że odmian języka norweskiego jest tyle ile komun w Norwegii. Zakłada się, że może ich istnieć ponad 400, choć nie są to oficjalne informacje. Z powodu tak dużej liczby dialektów często nawet norwegowie potrafią mieć problemy ze zrozumieniem się nawzajem.
Waluta i płatności w Norwegii – kartą czy gotówką?
Oficjalną walutą Norwegii jest korona norweska (NOK). Jeśli przyjeżdżacie do Norwegii z euro, polecamy wymienić je na korony przy pierwszej okazji. Z naszego doświadczenia co prawda wynika, że posiadanie gotówki nie jest konieczne w Norwegii, ale na wszelki wypadek zawsze warto mieć jej trochę ze sobą.
W większości miejsc w Norwegii spokojnie można płacić kartą – my zawsze korzystaliśmy z kart na stacjach benzynowych, w sklepach i na kempingach. Gotówka przydaje się jedynie wtedy, gdy chcemy coś kupić przy drodze – w Norwegii można znaleźć wiele przydrożnych straganików, na których sprzedawane są świeże wiśnie, truskawki czy inne owoce. W takich miejscach nie ma obsługi, a jedynie pudełko, do którego wrzuca się pieniądze. Norwegowie liczą na naszą uczciwość, dlatego nie zawiedźmy tego zaufania.
Pory roku – kiedy najlepiej odwiedzić Norwegię?
Pozwolę sobie tu użyć słynnego „to zależy!” 😉
Okres od czerwca do sierpnia jest chyba najczęściej brany przez wszystkich pod uwagę. Jest to sezon urlopowy, więc panują wtedy najlepsze warunki do wyjazdu. Co się z tym wiąże, to okres, w którym razem z nami Norwegię będą chcieli zwiedzać inni turyści ze wszystkich stron świata, a także sami Norwegowie, którzy chętnie pakują się wtedy do kamperów i wyruszają w podróż na drugi koniec kraju.
Jeśli z kolei chcecie zaobserwować magiczny spektakl na niebie, a do tego może pośmigać na nartach czy desce, to zima jest oczywistym wyborem. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że Norwegia to kraj, w którym zimą dni są niezwykle krótkie, a w niektórych miejscach (o szerokości geograficznej wyższej niż 67°23′) występuje noc polarna. My ten poradnik z pewnością wkrótce uzupełnimy o wrażenia z nocy polarnej, gdyż niebawem planujemy się wybrać na Svalbard.
Czas pomiędzy środkiem lata i środkiem zimy też nie wydaje się być złym pomysłem. Oczywiście możemy trafić na nieco gorszą pogodę, ale za to będziemy mieć dla siebie nieco więcej wolnej przestrzeni. Dni będą wystarczająco długie, aby wybrać się na dłuższy hiking, a jeśli odwiedzimy odpowiednie miejsce to być może uda nam się nawet jeszcze załapać na zorzę polarną.
Wychodzi więc na to, że zawsze jest dobry czas, aby odwiedzić Norwegię. Wystarczy się tylko zastanowić co jest dla nas priorytetem – wielogodzinne górskie wędrówki czy polowanie na zorzę? Wybór nie jest prosty, ale na szczęście zawsze możemy się tam wybrać kilka razy.
My wyruszyliśmy motocyklem do Norwegii w połowie lipca i z czystym sumieniem możemy polecić ten okres.
Ciekawostka: Zorze polarne powstają w wyniku aktywności Słońca. Gdy wiatr słoneczny zbliża się do Ziemi, napotyka pole magnetyczne naszej planety. Większość wiatru słonecznego jest blokowana przez magnetosferę, ale niektóre jony zostają tymczasowo uwięzione w pierścieniowych obszarach wokół Ziemi, zwanych jonosferą. Obszary te koncentrują się wokół biegunów geomagnetycznych Ziemi. W jonosferze jony wiatru słonecznego zderzają się z atomami tlenu i azotu z ziemskiej atmosfery. Energia uwolniona z tych zderzeń powoduje świecącą aureolę wokół biegunów, którą znamy jako właśnie zorza polarna. Zorze występują zazwyczaj około 97-1000 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Kolory zorzy mogą się różnić w zależności od wysokości i rodzaju atomów – mogą być one czerwone, zielono-żółte, niebieskawe lub fioletowe.
Pozostałe informacje, czyli co jeszcze warto wiedzieć?
Strefa czasowa: CET
Gniazdka elektryczne: typ C oraz F; 230V 50Hz
Co warto zwiedzić? Czego warto doświadczyć?
Trzeba przyznać, że Norwegia nie jest destynacją przyjazną portfelowi. Nic więc dziwnego, że wiele osób omija ten kraj podczas podróży po Europie. Mimo wszystko można znaleźć tu sporo darmowych atrakcji na świeżym powietrzu, które umilą czas bez konieczności wydawania większych sum pieniędzy. Przyjrzyjmy się więc najpierw tej opcji.
Natura
Przede wszystkim Norwegia oferuje wiele darmowych szlaków turystycznych i parków narodowych, gdzie godzinami można odkrywać norweską “dzicz”. Dzięki obowiązującemu w kraju allemannsretten (prawo dostępu do przyrody) wszystkie tereny publiczne są bezpłatne. Nie trzeba więc płacić za wstęp do parku narodowego i można wędrować, gdzie tylko się chce. Warto jednak pamiętać o szacunku dla natury i dbać o to, aby nie zostawiać po sobie śladów.
Norwegia jest ojczyzną fiordów – długich, wąskich zatok, wypełnionych słoną wodą, które stanowią większość norweskiego wybrzeża.
Najbardziej znany z nich to prawdopodobnie Geirangerfjord. Jego krystalicznie czyste wody otoczone są wysokimi górami, wodospadami i zielonymi dolinami, tworząc niesamowity krajobraz. Nic więc dziwnego, że Geirangerfjord znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Można tu podziwiać widoki z 1500-metrowej platformy, spacerować lub pływać kajakiem. Jednak Geirangerfjord nie jest jedynym zapierającym dech w piersiach fiordem w Norwegii. Aurlandsfjord i Nærøyfjord również oferują swoje unikalne piękno i urok, i również są wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Jeśli szukacie najdłuższego i najgłębszego fiordu, to Sognefjord powinien być waszym celem. Rozciąga się na 205 kilometrów w głąb lądu od oceanu do małej wioski Skjolden i osiąga maksymalną głębokość 1308 metrów! Przy okazji podziwiania fiordu można również wybrać się na szybką wycieczkę do jednego z parków narodowych: Jotunheimen lub Jostedalsbreen.
Jeśli pragniecie spotkać dzikie zwierzęta, istnieje szansa, że uda wam się je spotkać w parku narodowym Rondane. Można tam napotkać niedźwiedzie, rysie, łosie, wilki oraz renifery. Warto także odwiedzić parki narodowe Femundsmarka lub Dovrefjell-Sunndalsfjella – pierwszy z nich jest domem dla reniferów, a drugi dla wołów piżmowych.
Ostatnim na naszej mini liście, chyba najbardziej popularnym miejscem, są malownicze Lofoty. To archipelag znajdujący się na północ od polarnego koła podbiegunowego, słynący z zapierających dech w piersiach krajobrazów. Wyspy te są popularnym celem dla miłośników przyrody, fotografów i wędkarzy. Można tam podziwiać majestatyczne góry, białe piaszczyste plaże oraz tradycyjne, kolorowe chaty rybackie znanego stylu norweskiego, zwane rorbuer.
Miasta i kultura
Oprócz pięknej przyrody Norwegia oferuje także bogatą kulturę i tradycje. W większych miastach, takich jak Oslo czy Bergen, można zwiedzać muzea, galerie sztuki i historyczne zabytki. Wiele z tych miejsc oferuje darmowy wstęp lub zniżki dla studentów i dzieci.
Podczas naszej podróży mieliśmy okazję odwiedzić trzy znane norweskie miasta: Oslo, Tromsø i Ålesund. Każde z nich było wyjątkowe.
W Oslo byliśmy pod wrażeniem przede wszystkim opery, której architektura i design są zdumiewające. Mieliśmy również okazję zjeść bardzo dobre jedzenie w Mathallen Food Hall i My Ugly Baby. Po 30 dniach gotowania w drodze to naprawdę było coś! Niestety nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby odwiedzić Muzeum Muncha, ale zdecydowanie jest ono na naszej liście na następną wizytę w Oslo.
Spacerowaliśmy również po Tromsø – mieście położonym w północnej części Norwegii, w obrębie koła podbiegunowego. Słynie ono z wyjątkowej architektury, na którą wpływ ma surowy klimat i tradycyjna kultura Lapończyków. Jednym z najbardziej znanych przykładów architektury w Tromsø jest Katedra Arktyczna, modernistyczny kościół zaprojektowany przez Jana Inge Hoviga w 1965 roku. Kościół wykonany jest z betonu i szkła, a jego charakterystyczny kształt inspirowany jest szczytami okolicznych gór. Inne godne uwagi zabytki architektoniczne w Tromsø to akwarium Polaria – budynek „domino”, którego konstrukcja przedstawia kry lodowe, które zostały wciśnięte na ląd przez wzburzone morza Arktyki – oraz Muzeum Polarne.
Ålesund, położone na zachodnim wybrzeżu Norwegii, znane jest jako „norweska Wenecja”. Secesyjna architektura miasta jest zachwycająca, a położenie miasta nad fiordem zapewnia zapierające dech w piersiach widoki. Szczególnie podobały nam się widoki z wzgórza Aksla, z którego roztacza się panorama na miasto.
Niestety nie mieliśmy czasu, aby odwiedzić wszystkie miasta w Norwegii, które chcieliśmy, ale na liście do zwiedzenia w przyszłości mamy już m.in. Bergen i Trondheim.
Bez względu na to, które miasto w Norwegii wybierzesz, na pewno znajdziesz wiele rzeczy do zobaczenia i zrobienia.
Kulinaria
Chociaż jedzenie w Norwegii może być drogie, warto spróbować niektórych lokalnych dań. Kraj słynie z ryb i owoców morza, więc dobrym pomysłem jest odwiedzenie lokalnych targów rybnych i spróbowanie świeżych produktów. Warto spróbować także fiskekaker, które można znaleźć nawet w marketach na półce z gotowcami.
Kolejną opcją jest spróbowanie renifera, z którego mięsa robi się m.in. gulasz czy kiełbasę.
Norwegia jest również znana z brunost, czyli brązowego, karmelowego sera, który w ogóle nie smakuje jak ser.
Transport
Wszystko pięknie, ale jak w ogóle poruszać się po Norwegii? W zależności od tego czy wybieracie się na city break do któregoś z głównych miast czy też na dłuższą podróż, macie różne opcje.
W przypadku city breaków sprawa jest prosta, ponieważ po dużych miastach z łatwością można poruszać się komunikacją miejską lub po prostu pieszo. Jeśli natomiast planujecie objazdówkę, a do kraju przylatujecie samolotem to naturalną opcją będzie wynajęcie samochodu lub motocykla. Możecie również przyjechać tu swoim własnym samochodem lub motocyklem, tak jak zrobiliśmy to my. Będąc już na miejscu jest jednak jeszcze jedna opcja, o której warto pamiętać i są to…
Lokalne promy
W Norwegii lokalne promy są powszechnym środkiem transportu zarówno dla turystów, jak i mieszkańców. Zapewniają wygodny sposób podróżowania między różnymi wyspami i nadmorskimi miastami, często oferując także wspaniałe widoki na okoliczne krajobrazy. Niektóre promy przewożą samochody i motocykle, podczas gdy inne są przeznaczone wyłącznie dla pieszych.
Aby wsiąść na pokład promu, należy zakupić bilet online lub bezpośrednio przed wejściem/wjazdem na prom. Jeśli wiecie, że będziecie często korzystać z tej opcji, warto rozważyć utworzenie konta na stronie danego przewoźnika. W ten sposób będziecie mieć dostęp do historii swoich przepraw i płatności.
Podczas naszej podróży korzystaliśmy głównie z Torghatten Nord, ale nie z jakiejś konkretnej przyczyny – po prostu pływał on tam, gdzie akurat potrzebowaliśmy. W Norwegii jest wiele firm promowych, z których każda ma swoje trasy i flotę. Niektóre z nich to:
- Fjord1: Obsługuje sieć promów głównie w zachodniej i północnej części kraju, a także oferuje popularną usługę Fjord1 Express Boat między Bergen a Stavanger.
- Torghatten Nord: Specjalizuje się w obsłudze połączeń promowych na północy Norwegii, w tym znanej trasy między Bodø a Lødingen.
- Hurtigruten: To jedna z najbardziej znanych firm promowych w Norwegii. Hurtigruten oferuje przybrzeżne połączenia promowe na całej długości norweskiego wybrzeża, rozpoczynając od Bergen na południu i kończąc w Kirkenes na północy.
- Boreal Transport: Obsługuje flotę promów głównie w zachodniej i północnej części Norwegii, w tym trasy między Bergen a wyspami Hardangerfjord.
- Color Line: Oferuje różne trasy między Norwegią a Danią. Jednym z popularnych połączeń jest trasa między Oslo a Frederikshavn.
Ciekawostka: W Norwegii istnieje znaczna liczba lokalnych promów, szczególnie w zachodniej i północnej części kraju, gdzie fiordy i wyspy mogą utrudniać transport lądowy. Niektóre z nich działają od ponad 100 lat i stały się integralną częścią lokalnej kultury i historii. Inne są wyposażone w specjalistyczne funkcje, które pomagają im poruszać się po lodowatych wodach i w trudnych warunkach pogodowych. Według Norweskiego Zarządu Dróg Publicznych, obecnie na regularnych trasach w Norwegii kursuje około 200 promów, obsługujących łącznie około 2000 nabrzeży promowych.
Trasa Fv17
Przyznam, że o lokalnych promach wiedzieliśmy niewiele, a właściwie nic, przed przyjazdem do Norwegii. Zapoznaliśmy się z nimi dopiero wtedy, kiedy polecono nam trasę Fv17.
Fv17, znana również jako Helgeland Coast Road, to malownicza droga w Norwegii, która rozciąga się na około 700 kilometrów wzdłuż wybrzeża regionu Helgeland na północy kraju. Zaczyna się w mieście Mo i Rana, a kończy w Sandnessjøen, po drodze przechodząc przez wiele mniejszych miast i wiosek. Trasa jest znana z oszałamiających widoków na wybrzeże, z pięknymi krajobrazami, które obejmują fiordy, góry i lasy. Jadąc tą trasą można natrafić na różne atracje, takie jak Muzeum Helgeland, Muzeum Kystmuseet i Saltstraumen Maelstrom.
Fv17 jest dobrze utrzymana i ma dobrą sieć miejsc odpoczynku i parkingów, dzięki czemu jest popularną trasą dla turystów, choć wciąż nie tak popularną jak E6. Być może wynika to z tego, że E6 jest nieco łatwiejsza logistycznie, gdyż nie ma na niej… tylu przepraw promowych. To właśnie podczas naszej trasy drogą Fv17 natrafiliśmy na pierwszy lokalny prom, a później na kolejne. Nie bójcie się jednak, “przeprawy” mogą brzmieć poważnie, ale to tak naprawdę krótkie trasy i taka wycieczka promem nie trwa długo, zazwyczaj około 15-20 minut.
Ciekawostka: Saltstraumen Maelstrom to jedno z najpotężniejszych zjawisk pływowych na świecie, charakteryzujące się prędkością wody dochodzącą do 20 węzłów (30 km/h). Maelstrom powstaje w wąskim kanale między wyspami Bodøya i Straumøya, tworząc efekt lejka podczas przypływu i odpływu. Te potężne wiry pływowe są odpowiedzialne za powstanie wielu małych wysp i skałek w okolicy, a także za erozję linii brzegowej. Saltstraumen Maelstrom jest również domem dla największej populacji troci wędrownej na świecie. Te imponujące ryby mogą osiągnąć długość do 2 metrów i wagę do 25 kilogramów. Trocie są przyciągane przez silne prądy i obfitość pożywienia, co sprawia, że można je obserwować pływające w wodzie lub wyskakujące z niej, aby złapać owady.
Stacje benzynowe
Skoro już wybraliśmy się na objazdówkę, to poświęćmy chwilę stacjom benzynowym. Bensinstasjoner są powszechnym widokiem w Norwegii i są ogólnie łatwo dostępne. Większość jest otwarta 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Rodzaje stacji są dwa: obsługowe i bezobsługowe. Te pierwsze są większe i zazwyczaj znajdują się wzdłuż głównych dróg i autostrad, a także na obszarach miejskich. Wiele z nich należy do sieci, takich jak Circle K, Esso lub Shell. Często można na nich nie tylko zatankować, ale też zaopatrzyć się w jakieś jedzenie, skorzystać z toalety lub umyć samochód.
Stacje bezobsługowe za to są w mniej uczęszczanych miejscach i znajdują się na nich jedynie dystrybutory – nie uświadczy się tam ani pracownika, ani tym bardziej przystacyjnego sklepiku.
Tankowanie bywa jednak nieco skomplikowane, więc szczególnie za pierwszym razem można być nieco zdezorientowanym. Często żeby zatankować, należy najpierw wybrać rodzaj paliwa na ekraniku, a następnie przejść do dystrybutora. Może zdarzyć się też tak, że przy wyborze paliwa trzeba będzie wybrać kwotę, za jaką chce się zatankować. Płaci się albo bezpośrednio przy dystrybutorze albo przy kasie w budynku – w zależności od stacji. Warto pierwsze samodzielne tankowanie przeprowadzić na stacji, na której znajdziemy obsługę, która w razie czego nam pomoże.
Ciekawostka: Ceny paliwa w Norwegii mogą się różnić w zależności od wielu czynników, takich jak lokalizacja stacji benzynowej, rodzaj paliwa, aktualne warunki rynkowe, a nawet dzień tygodnia.
Zakupy spożywcze
Spożywka w Norwegii jest dość droga, szczególnie dla turystów, którzy mogą nie być zaznajomieni z lokalnym rynkiem i cenami. Jest jednak parę sposobów na zaoszczędzenie, a jednym z najskuteczniejszych jest robienie zakupów w odpowiednich sklepach.
Rema 1000 i Kiwi to sieci dyskontów znane z niskich cen i szerokiego wyboru artykułów spożywczych. Obie mają sklepy w większości miast i miasteczek w Norwegii i są ogólnie uważane za jedną z najtańszych opcji zakupów spożywczych w kraju, idealną dla osób dbających o budżet.
Oprócz robienia zakupów w odpowiednich sklepach, możecie też:
- Kupować hurtowo: Jeśli przebywacie w Norwegii przez dłuższy czas i/lub macie dostęp do większej przestrzeni, kupowanie hurtowo może być dobrym sposobem na zaoszczędzenie kilku groszy. Wiele dyskontów i supermarketów oferuje zniżki hurtowe na produkty takie jak ryż, makaron i inne produkty niepsujące się.
- Szukać wyprzedaży i rabatów: Wiele supermarketów regularnie oferuje rabaty, szczególnie na produkty, których data ważności zbliża się do końca. Zwracajcie uwagę na te oferty i zaopatrujcie się w przecenione produkty, kiedy tylko możecie.
- Robić zakupy na lokalnych targowiskach: Lokalne rynki i targi rolne mogą być dobrym źródłem świeżych, lokalnie uprawianych produktów po niższych cenach. Poza tym, targi te są również świetnym sposobem na poznanie lokalnej kultury i spróbowanie nowych potraw.
- Rozważyć założenie karty rabatowej: Niektóre supermarkety i dyskonty w Norwegii oferują karty rabatowe lub programy lojalnościowe, które pozwalają klientom zdobywać punkty lub zniżki na zakupy. Jeśli planujecie robić dużo zakupów spożywczych, warto zainwestować w jedną z takich kart.
My będąc w Norwegii polegaliśmy głównie na wspomnianych Rema 1000 lub Kiwi. Robiąc tam zakupy, mogliśmy jeszcze bardziej rozciągnąć nasz budżet na żywność. Czasami, zwłaszcza w bardziej odległych obszarach, zaopatrywaliśmy się w Coop lub Joker – były one nieco droższe i miały dość ograniczoną liczbę produktów, ale zawsze lepsze to niż nic.
I skoro już przy zakupach jesteśmy, warto pamiętać o jednej rzeczy: niedzielach niehandlowych. W Norwegii w niedziele sklepy i punkty usługowe (np. warsztaty samochodowe) są zamknięte, dlatego należy dobrze zaplanować swoje zakupy. Szczególnie jeśli wiecie, że już w piątek zbliżacie się do okolicy, w której będzie trudno znaleźć sklep. Warto wtedy zrobić zapasy, o ile oczywiście macie jak je przechować. My, podróżując motocyklem, musieliśmy być bardzo uważni szczególnie przy kupowaniu produktów, które powinny być raczej przechowywane w lodówce.
Noclegi
Nie chcemy tu poruszać najbardziej oczywistej opcji, czyli hoteli – te łatwo znaleźć na Bookingu lub AirBnb. Skupimy się za to na opcjach, które do Norwegii pasują jak ulał, czyli kempingach oraz nocowaniu na dziko.
Kempingi
Norwegia jest krajem znanym z oszałamiającego piękna, a kemping jest idealnym sposobem dla odwiedzających, aby go doświadczyć. Od fiordów na zachodnim wybrzeżu po góry na wschodzie – kemping znajdzie się wszędzie.
W Norwegii kempingi mogą się znacznie różnić. Wiele z nich posiada szereg udogodnień, w tym prysznice, toalety i dostęp do energii elektrycznej. Niektóre mogą również oferować dodatkowe udogodnienia, takie jak kuchnie, pralnie i place zabaw dla dzieci.
Jeśli chodzi o koszty, kempingi w Norwegii mogą wahać się od około 150 do 300 NOK za noc na standardowym kempingu z podstawowymi udogodnieniami. Niektóre kempingi mogą również oferować zniżki na dłuższe pobyty, ale my akurat się nie załapaliśmy, ponieważ co noc zmienialiśmy miejsce na nocleg. Koszt różni się również w zależności od lokalizacji i pory roku. Ogólnie rzecz biorąc, kempingi w bardziej odległych lub popularnych lokalizacjach mogą być droższe niż te w mniej popularnych obszarach. No i w szczycie sezonu turystycznego ceny zazwyczaj są wyższe.
Nocowanie na dziko
Czy w Norwegii można nocować „na dziko”? Tak! Wspomniane już wcześniej allemansretten, czyli prawo dostępu do przyrody, jest jednym z wyjątkowych aspektów Norwegii. Gwarantuje ono każdemu możliwość korzystania z norweskiej natury i terenów publicznych. Bez względu na to, czy jesteście mieszkańcami czy turystami, możecie swobodnie wędrować, rozbić namiot, zbierać jagody czy łowić ryby, i cieszyć się pięknem norweskiej przyrody.
Naturalnie, należy przestrzegać kilku zasad. Ważne jest, aby szanować środowisko naturalne i zwierzęta, nie zostawiać śmieci, nie naruszać prywatnych terenów i pamiętać o ochronie dzikiej przyrody. Nie wolno także rozpalać ogniska jeśli istnieje zagrożenie, że ogień szybko się rozprzestrzeni.
I to właśnie dzięki temu prawu możecie nocować w Norwegii na dziko, zaoszczędzając w ten sposób sporo pieniędzy. Jeśli więc Norwegię eksplorujecie camperem lub samochodzem czy motocyklem i macie ze sobą namiot, śmiało znajdźcie sobie spokojne miejsce i spędźcie noc właśnie tam. Zasady są proste: musicie być w odległości co najmniej 150 metrów od najbliższego zamieszkanego domu, a jeśli chcecie zostać dłużej niż dwie noce w tym samym miejscu, musicie poprosić o pozwolenie właściciela ziemi. Szczegóły znajdziecie na oficjalnej stronie visitnorway.com.
Tym sposobem pomału docieramy do końca. Na deser zostawiamy dwie przydatne aplikacje, pomysły na pamiątki i wspomnianą listę zwrotów.
Przydatne aplikacje: do szukania noclegów i sprawdzania pogody
Jeśli nie za bardzo wiecie jak znaleźć kemping inny niż na Google Maps, albo szukacie pomysłu na dobrą miejscówkę do spania na dziko to z pomocą może przyjść aplikacja NorCamp. Dzięki niej możecie znaleźć pola namiotowe, polany czy hytty w całej Norwegii (i kilku innych krajach też). Wybór jest ogromny, więc na pewno znajdziecie coś dla siebie. Aplikacja pokazuje też parkingi i miejsca postojowe. Sporo miejsc ma zdjęcia i opisy, więc można sprawdzić czy na danym campingu dostępne są jakieś udogodnienia, typu prysznic. Możecie też sprawdzić w jakim okresie dane miejsce jest czynne, jakie są ceny, czy przeczytać opinie. Nie każde z miejsc jest perfekcyjnie opisane, ale ta aplikacja to wielkie ułatwienie w podróży.
Jeśli natomiast chcecie mieć pod ręką bardzo dobrą prognozę pogody to polecamy Yr. Dowiedzieliśmy się od niej od lokalsów i była niezastąpiona przez cały wyjazd – nie zawiodła nas chyba ani razu i często pomagała nam ominąć deszcz. Jest zdecydowanie lepszą opcją niż pogoda np. w Googlach, która nie jest tak precyzyjna i często się po prostu nie sprawdza. Yr pokazuje również dodatkowe informacje, takie jak ryzyko pożaru lasu, jakość powietrza, aktywność zorzy, czy ilość pyłków w powietrzu.
Pamiątki – co warto przywieźć z Norwegii?
Nie będziemy tu pisać o kubkach, breloczkach czy figurkach trolli, a raczej o czymś bardziej szczególnym dla tego kraju. Choć, trzeba przyznać, niekoniecznie tanim.
Po pierwsze, tradycyjne norweskie swetry – ikony norweskiego rzemiosła. Wykonane są z wysokiej jakości wełny i ozdobione charakterystycznymi wzorami. Swoje kosztują, ale jeśli budżet wam na to pozwala, a do tego ciągle marzniecie, to może to być strzał w dziesiątkę. Oczywiście znajdą się również wersje bardziej przyjazne portfelowi, ale trzeba pamiętać, że wtedy skład takiego swetra może zawierać śladowe ilości wełny.
Kolejną popularną pamiątką są wyroby ze srebra z regionu Hardanger, takie jak bransoletki, naszyjniki, kolczyki czy ozdoby do domu. Charakteryzują się precyzyjnym wykonaniem i pięknymi wzorami inspirowanymi tradycyjnymi motywami norweskimi.
No i coś bardziej standardowego – jeśli jesteście fanami jedzenia, to warto zabrać ze sobą do domu kilka norweskich przysmaków. Olej rybny, brunost, kiełbasa z renifera, dżem z malin nordyckich to tylko niektóre z propozycji.
Słowniczek
Norwegowie są postrzegani jako raczej zamknięci ludzie, chłodni jak ich kraj. Co tu dużo mówić, zdecydowanie nie przepadają oni za zbyt natarczywymi osobami, ale z pewnością – jak każdy – docenią, gdy zna się kilka słów w ich języku. Poniżej więc krótka tabelka z najbardziej przydatnymi zwrotami.
POLSKI | NORWESKI |
---|---|
Cześć / Dzień dobry (rano) / Dzień dobry (po południu) | Hei /God morgen / God dag |
Dobry wieczór | God kveld |
Do widzenia | På gjensyn |
Dobranoc | God natt |
Miłego dnia / Miłego weekendu | Ha en fin dag / Ha en fin helg |
Przepraszam | Unnskyld / Beklager |
Czy możesz mi pomóc? | Kan du hjelpe meg? |
Nie mówię dobrze po norwesku / Mówię trochę po norwesku | Jeg snakker ikke bra norsk / Jeg snakker litt norsk |
Przykro mi, ale nie rozumiem | Jeg er lei for det, men jeg forstår ikke |
Mówię dobrze po angielsku | Jeg snakker bra engelsk |
Mówisz po angielsku? | Snakker du engelsk? |
Dziękuję / Dziękuję bardzo | Takk / Tusen takk |
Dziękuję za pomoc | Takk for hjelpen |
Szczęśliwej podróży | God tur |
Smacznego | Velbekomme |
Chcecie dowiedzieć się jak wyglądała nasza podróż motocyklem do Norwegii?
Zapraszamy również na naszego YouTuba, gdzie możecie obejrzeć relację z Norwegii i nie tylko!