Motocyklowa podróż na południe Turcji

Kewin Krawczyk
Jestem entuzjastą off-roadu, okazjonalnym podróżnikiem, miłośnikiem gadżetów i zapalonym fotografem. Na swoim blogu dzielę się wiedzą i doświadczeniami z moich wojaży.

Z Göreme na jednym tchu polecieliśmy prosto na południe do Mersin, mijając Adane.

Nasza trasa ciągnęła się wzdłuż łańcucha górskiego Taurus. To jedno z trzech największych pasm górskich Turcji. Jest położone nad brzegiem Morza Śródziemnego – takie usytuowanie sprawiło, że powstały niesamowite, strome klify, z których można podziwiać właśnie Morze Śródziemne.

Ogrom starożytnych ruin

Na mojej mapie całe południowe wybrzeże jest przysypane pinezkami, które zaznaczają gdzie znajdują się starożytne ruiny. Nasza objazdówka pozwoliła nam zobaczyć zaledwie promil tego, co Turcja ma do zaoferowania.

Wiele z tych ruin stoi „dziko”. Nie są potrzebne wejściówki ani bilety, nie ma tam żadnych turystów. Trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. Przygoda gdziekolwiek!

Te skały płoną od ponad 2500 lat!

Yanartaş – z tureckiego „płonący kamień”. To wyjątkowe miejsce, z największą dotychczas odkrytą emisją metanu abiogennego na lądzie. Co ciekawe, emisje gazu nie mają pochodzenia wulkanicznego.

Uważa się, że ruten obecny w skałach magmowych pod płomieniami działa jak katalizator, umożliwiając tworzenie metanu w temperaturach niższych (poniżej 100°C) niż normalnie byłyby potrzebne.

Żywioł wody

Po zabawie z ogniem przyszedł czas na ostudzenie emocji. Najpierw zobaczyliśmy piękne wodospady Düden w Antalyi, a następnie następnie…

… zostaliśmy zaskoczeni przez potężne oberwanie chmury. Nie tylko ostudziła ona nasze emocje, ale także zgasiła nadzieję na zwiedzenie Parku Narodowego Saklikent. Niemal tak szybko jak weszliśmy zostaliśmy ewekuowani z powodu zagrożenia zalania kanionu.

Kiedy tylko była możliwość jechaliśmy w deszczu. Co jakiś czas jednak rozpętywała się chwilowa intensywna ulewa w akompaniamencie pobliskich grzmotów, którą przeczekiwaliśmy pod znalezionym zadaszeniem. Turecka gościnność to coś co długo zapadnie w naszej pamięci. Za każdym razem gospodarze przybytków przyjmowali nas z uśmiechem i gorącym czajem, a czasem nawet małą przekąską.

Bawełniany zamek Pamukkale

Podobno przypominają bawełnę. Moim zdaniem bardziej kopalnię odkrywkową soli. Wiem, że nie istnieje coś takiego jak odkrywkowa kopalnia soli, ale to pierwsze co mi przyszło na myśl, gdy zobaczyłem wapienne tarasy.

W miejscu tym, gorące źródła bogate w związki wapnia i dwutlenku węgla ochładzają się na powierzchni i wytrącają węglan wapnia, tworząc tym samym nacieki osadowe na zboczu góry. Ten proces trwa nieprzerwanie od około 14 tysięcy lat!

Ile waży koń trojański?

Już na sam koniec udało nam się przewieźć przez niezwykły Most Çanakkale 1915. To najdłuższy most wiszący na świecie – ma 4608 metrów długości.

Co ciekawe, liczby mające związek z mostem mają znaczenie symboliczne. „1915” w nazwie, data otwarcia mostu (18 marca) i wysokość pylonów (318 m) upamiętnieniają bitwę o Çanakkale z 18 marca 1915 roku i zwycięstwo Imperium Osmańskiego. Z kolei rozpiętość przęsła mostu (2023 m) symbolizuje setną rocznicę proklamowania republiki (1923-2023).

Z miastem Çanakkale wiąże się jeszcze jedna interesująca rzecz. Jeśli kojarzycie film Troja z 2004 roku, w którym Brad Pitt wcielił się w rolę Achillesa, to pewnie rozpoznacie konia widocznego na zdjęciach poniżej. To własnie ten niemal 12-metrowy olbrzym po zakończeniu filmu został przekazany jako prezent dla miasta Çanakkale. A odpowiadając na tytułowe pytanie innego – polskiego już – filmu: ten koń trojański waży 11 ton!

Jeszcze tu wrócę

Im bardziej zbliżaliśmy się do końca naszej wyprawy, tym więcej wspaniałych przeżyć doświadczałem. Wszystkie one sprawiły, że Turcja zapisała się w mojej pamięci jako miejsce pełne przygód.

To kraj, do którego z pewnością bardzo chętnie wrócę. Tym, co najbardziej przyciąga jest różnorodność atrakcji historycznych i architektonicznych, dzieł sztuki, kuchni, jak również ogromna gościnność turków. To region, w którym wędrowcy motocyklowi są bardzo mile widziani i dotychczas żadne europejskie państwo nie wywarło na mnie tak pozytywnego wrażenia jak Turcja.

Na zakończenie zachęcamy do zobaczenia galerii z najpiękniejszymi krajobrazami Turcji.

Przeczytajcie też dwa pierwsze rozdziały tej podróży:

1 myśl na “Motocyklowa podróż na południe Turcji”

  1. Pingback: Motocyklem do Stambułu i na Turecki TET – AdvAnywhere

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.