Czy można jeździć dłużej w terenie bez zmęczenia nóg? Jeśli spędzasz długie dni na motocyklu enduro, z pewnością znasz to uczucie: po kilku dniach ciągłej jazdy off-road nogi robią się jak z waty, a kontrola nad maszyną spada. Sam doświadczyłem tego chociażby na pierwszej dłuższej wyprawie 690’ką podczas wypraw na Trans Euro Trail w Grecji. Mimo solidnego przygotowania fizycznego (nawet rehabilitacji kolana po operacji i wielu godzin na siłowni niemal codziennie przez rok), po 5-6 dniach codziennej jazdy od rana do wieczora moje nogi traciły siłę, a tempo musiałem zwolnić. Zastanawiałem się: czy to normalne, czy może robię coś źle?
Okazało się, że to po prostu ograniczenia mojego ciała – ciągła jazda na stojąco to ogromny wysiłek dla mięśni nóg. Co jeśli istnieje gadżet, który pomoże odciążyć nogi i wydłużyć czas jazdy w komfortowych warunkach? Tak trafiłem na TwinPegs. Producent obiecuje, że montaż tego wynalazku zajmuje 10 minut, a efekt to lepsza stabilizacja i mniejsze zmęczenie podczas jazdy w terenie. Brzmi zbyt pięknie? Też byłem sceptyczny – ale postanowiłem sprawdzić TwinPegs na własnej skórze. Po 10 tys. km testów mogę powiedzieć jedno: to ma sens!


Co to są TwinPegs?
TwinPegs to dodatkowe podnóżki montowane z tyłu oryginalnych podnóżków motocykla. Mówiąc prościej – do ramy przykręcamy specjalne uchwyty z drugim kompletem podnóżków, na wysokości naszych pięt. Fabryczne podnóżki zostają na swoim miejscu, a TwinPegs dodają drugie punkty podparcia dla stóp, tworząc coś w rodzaju platformy obejmującej całą stopę. Dzięki temu stojąc na motocyklu, możemy oprzeć but zarówno na przedniej części stopy (palcach/śródstopiu) i jednocześnie na pięcie – tak jakbyśmy stali płasko na ziemi.
Co daje takie rozwiązanie? Przede wszystkim zdecydowanie lepsze rozłożenie obciążenia. Podczas klasycznej jazdy na stojąco cały ciężar ciała spoczywa głównie na przedniej części stopy, angażując intensywnie łydki i stawy skokowe. Z TwinPegs ciężar rozkłada się również na pięty, odciążając łydki, kolana i kostki, a więcej pracy przejmują większe grupy mięśniowe ud oraz nawet po części szkielet (gdy nogi są bardziej wyprostowane). W praktyce czujemy się tak, jakbyśmy stali na solidnym podłożu, a nie balansowali na palcach. Mniej drżenia mięśni, więcej stabilności.
Warto dodać, że TwinPegs są wykonane z wytrzymałego aluminium lotniczego i wyposażone w sprężyny odchylające – działają jak fabryczne podnóżki, czyli odchylają się przy uderzeniu o przeszkodę lub podczas gleby. Sprężyny są nieco miększe niż w oryginalnych podnóżkach, dzięki czemu przy kontakcie z kamieniem czy upadku tylne podnóżki po prostu składają się do góry zamiast wyginać czy łamać. Producent (mała firma z Norwegii) jest na tyle pewny swojej konstrukcji, że daje dożywotnią gwarancję na złamanie tych podnóżków. Solidność wykonania czuć od razu w dłoniach – to nie jest chiński gadżet z plastiku, tylko porządnie przemyślany element motocykla.


Montaż i kompatybilność
Czy montaż faktycznie zajmuje tylko 10 minut? W moim przypadku – tak, było błyskawicznie. Zestaw TwinPegs dedykowany do KTM 690 Enduro R składa się z dwóch uchwytów, które przykręcamy do ramy (w miejsca przewidziane przez producenta motocykla, więc bez wiercenia czy przeróbek) oraz dwóch składanych podnóżków na pięty. Wszystkie śruby i niezbędne elementy są w komplecie, a instrukcja jest prosta. Wystarczy klucz imbusowy i kilka chwil majsterkowania – dosłownie po kwadransie TwinPegs były na swoim miejscu, gotowe do akcji.
Jeśli używasz niestandardowych akcesoriów, warto upewnić się co do kompatybilności. W moim KTM-ie mam bagażniki boczne Perun Moto oraz system bagażowy Kriega OS-Base. Na szczęście producent TwinPegs przewidział taką konfigurację – w zestawie otrzymałem dystans (specjalny adapter) pod mocowanie bagażnika Perun, dzięki czemu całość idealnie się zmieściła i nie koliduje. Żadne elementy bagażu czy stelaży nie przeszkadzają podnóżkom, a paski od toreb mogę nawet przewlec bezpośrednio przez konstrukcję TwinPegs (co bywa wygodne przy mocowaniu bagażu – dodatkowy punkt zaczepu).
Słyszałem, że w niektórych motocyklach TwinPegs mogą wykluczać montaż centralnej podstawki (stopki centralnej) lub innych akcesoriów mocowanych w okolicy podnóżków. W przypadku KTM 690 akurat stopka centralna nie jest standardem, więc dla mnie to bez znaczenia. Generalnie warto zajrzeć na stronę producenta lub zapytać go bezpośrednio – z tego co wiem, jest bardzo pomocny i odpowiada na maile, rozwiewając wątpliwości co do kompatybilności z konkretnymi akcesoriami.
Dodam jeszcze, że waga zestawu TwinPegs jest pomijalna. To około 1,2 kg, zamontowane nisko przy ramie – szczerze mówiąc nie odczułem żadnej różnicy w prowadzeniu motocykla z dodatkowym obciążeniem. Nie zauważyłem też, aby prześwit motocykla się zmniejszył czy aby TwinPegs zahaczały o cokolwiek – są dyskretnie wkomponowane w obrys maszyny.



Pierwsze wrażenia z jazdy
Przyznaję, że na początku patrzyłem na TwinPegs jak na ciekawostkę. Czy dwa podnóżki zamiast jednego faktycznie zrobią różnicę? Pierwsze kilometry pokazały, że odczucie jest inne niż zwykle. Motocykl prowadzi się odmiennie, bo zmienia się nasza pozycja stojąca – nagle mogłem oprzeć stopy szerzej, stabilniej. Czułem, że stoję bardziej pewnie, choć jednocześnie musiałem przyzwyczaić się do nieco innego balansu ciała.
Na szczęście proces adaptacji był szybki. Po przejechaniu około 100 km w terenie przestałem świadomie zwracać uwagę na to, że mam dodatkowe podnóżki. Wszystko stało się naturalne. Co ważne, podczas jazdy na siedząco TwinPegs w ogóle nie przeszkadzają – gdy siedzimy, stopy zwykle opierają się na śródstopiu, a pięty są uniesione ponad dodatkowymi podnóżkami. Nie zdarzyło mi się zahaczyć butem o TwinPegs przy zmianie pozycji z siedzącej na stojącą czy podczas podparcia się nogą.
Trzeba podkreślić, że warto mieć już opanowaną jazdę na stojąco na klasycznych podnóżkach zanim założymy TwinPegs. Nie jest to oczywiście wymóg – początkujący też sobie poradzą – ale z doświadczenia widzę, że dopiero mając porównanie, naprawdę docenisz różnicę. Gdy już wiesz, jak balansować na standardowych podnóżkach, to po przesiadce na TwinPegs poczujesz od razu, o ile łatwiej utrzymać równowagę i pozycję. To tak jak z automatyczną skrzynią biegów w samochodzie – lepiej docenisz jej zalety, jak już umiesz jeździć „manualem”. Na szczęście jeśli kiedyś będziesz musiał wrócić do motocykla bez TwinPegs, nie oduczysz się jazdy na stojaka – TwinPegs dodają warstwę nowych umiejętności, ale nie psują tych już nabytych.


TwinPegs w praktyce – terenowy „game changer”
No dobrze, ale co to wszystko znaczy w praktyce? Już po pierwszych poważnych testach w terenie zrozumiałem, że TwinPegs to nie gadżet dla picu, ale prawdziwy „game changer” w jeździe off-road. Oto moje obserwacje z 10 000 km:
Mniejsze zmęczenie
Najbardziej odczuwalny efekt to znaczne zmniejszenie zmęczenia nóg. Wcześniej, po kilku dniach ostrych dojazdówek i technicznych sekcji, moje łydki płonęły. Z TwinPegs jest inaczej – mogę jechać dzień za dniem w wymagającym terenie, a nogi nie buntują się tak szybko. Różnicę poczułem szczególnie w długich maratonach: np. podczas przepraw przez góry Bośni na TET, gdzie codziennie robiłem wielogodzinne odcinki, nie rzadko na stojąco, pod koniec tygodnia nadal miałem siłę pewnie stać na pegsach. Wcześniej, bez TwinPegs, szósty-siódmy dzień jazdy oznaczał walkę z samym sobą – teraz wydłużyłem ten limit wytrzymałości o dobre kilka dni.
Większa stabilność i kontrola
Dzięki podparciu pięt czuję się na motocyklu stabilniej niż kiedykolwiek. Balansowanie ciałem stało się łatwiejsze – mogę szybciej reagować na uślizgi tylnego koła czy nagłe przeszkody, bo stoję pewniej, jak na solidnym fundamencie. Na kamienistych podjazdach w Rumunii (ACT) zauważyłem, że mogę bardziej wychylić się do przodu lub do tyłu bez utraty przyczepności stóp. Cała stopa „klei się” do motocykla, więc łatwiej przenieść ciężar tam, gdzie potrzeba. W praktyce przekłada się to na lepszą kontrolę kierunku i mniejsze ryzyko niekontrolowanego przesunięcia stopy na podnóżku podczas jazdy po dziurach czy korzeniach.
Skuteczniejsze manewry w piachu i błocie
Jeśli jeździsz w piachu, wiesz jak ważne jest dociążenie tylnego koła – często instynktownie wysuwamy stopy do tyłu, opuszczamy pięty, żeby motocykl „usiadł” tyłem i zyskał trakcję. Z TwinPegs zrobisz to szybciej i pewniej. Wystarczy lekkie wychylenie się do tyłu, a pięty od razu znajdują solidne oparcie na dodatkowych podnóżkach – możesz mocno docisnąć tył maszyny bez balansowania na palcach. Motocykl mniej nurkuje przodem, a ja zachowuję lepszą równowagę przy przyspieszaniu na luźnym podłożu. Podobnie w błocie – łatwiej jest „wbić” tylne koło, gdy możesz zaprzeć się piętami. Dodatkowo zauważyłem, że przestałem mimowolnie przesadnie opuszczać pięty w dół (co wcześniej groziło przeciążeniem kostki przy nagłym uderzeniu w przeszkodę). TwinPegs chronią moje stawy skokowe pośrednio, bo ograniczają to niekontrolowane „zapadanie” się pięty w dół w dołkach i przy lądowaniach.
Lepsza pozycja ciała
Ku mojemu zaskoczeniu, TwinPegs wymusiły na mnie nieco inną, prawidłową postawę – bardziej pochyloną do przodu. Mając podparcie pod piętami, przestałem je instynktownie opuszczać w dół (ten zły nawyk tzw. „drop your heels”), przez co cała sylwetka przesunęła się do przodu nad kierownicę. W efekcie czuję się bardziej „wpięty” w motocykl, kolana mocniej zaciskają bak, ręce mniej się męczą bo nie muszą tak bardzo trzymać ciężaru ciała. Ta aktywna pozycja daje większą kontrolę, zwłaszcza przy szybkiej jeździe po nierównościach – mogę agresywniej atakować wyboje wiedząc, że stoję stabilnie i nie stracę równowagi.
Brak negatywnego wpływu na technikę
Obawiałem się początkowo, że TwinPegs mogą czasem przeszkodzić w manewrach. Na przykład w bardzo ostrych zakrętach off-road przy małej prędkości, gdy trzeba wystawić nogę dla podpórki – czy dodatkowy podnóżek nie zahaczy o mój but albo łydkę? Albo czy nie utrudni szybkiego złożenia nogi gdy trzeba ratować się przed przewróceniem? Uspokajam: nic takiego nie zauważyłem. Ani razu TwinPegs nie stanęły mi na drodze (dosłownie i w przenośni). Gdy wystawiam nogę w terenie, instynktownie idzie ona do przodu/na bok, a nie do tyłu, więc tylne podnóżki pozostają za butem i nie kolidują. W ciasnych nawrotach na kamieniach KTM zachowuje się normalnie – mogę manewrować motocyklem nogą podpieraną o grunt bez problemu. Również kiedy usiadłem parę razy na bardzo stromych zjazdach dla obniżenia środka ciężkości, nie czułem, żeby TwinPegs mi w czymkolwiek zawadzały.
Podsumowując praktyczne odczucia
Jazda off-roadowa stała się łatwiejsza i przyjemniejsza. Naprawdę. To nie jest placebo ani efekt „drogiego gadżetu, więc musi działać”. Na TwinPegs czuć różnicę od razu tam, gdzie nogi zwykle najbardziej dostają w kość. Teraz potrafię spędzić cały dzień w trudnym terenie i wieczorem nie mam wrażenia, że ktoś wlał mi beton do ud. A następnego ranka wstaję z łóżka i mogę znów wskoczyć na motocykl bez bólu w mięśniach.


Wady i uwagi
Warto się na moment zastanowić, czy TwinPegs mają jakieś minusy, bo dotąd rozpływam się nad samymi zaletami. Szczerze? Przez 10 tys. km nie znalazłem poważnych wad. Kilka kwestii do odnotowania:
- Cena: TwinPegs nie są tanie – koszt to około 3160 NOK (norweskich koron) za zestaw, co przekłada się w przybliżeniu na ~1300-1400 zł (zależnie od kursu). Do tego dochodzi wysyłka z Norwegii i ewentualne opłaty importowe (UE to nie, ale Norwegia jest poza UE, więc trzeba sprawdzić cło/VAT). Ja swój komplet dostałem akurat sprawnie i bez niespodzianek celnych. Czy warto? Jeśli jeździsz sporadycznie lekkie trasy, pewnie niekoniecznie. Ale dla kogoś, kto tygodniami tłucze off-road na stojąco (jak ja na wyprawach), uważam, że TwinPegs jest warty swojej ceny. Komfort i bezpieczeństwo, jakie zyskujesz, naprawdę robią różnicę. Udało mi się skontaktować z TwinPegs i przygotować dla moich obserwujących 5% zniżki. Nie jest to wiele, ale TwinPegs generalnie nie robi zniżek, dlatego nigdzie nie znajdziecie lepszej ceny niż z kodem advanywhere.
- Przyzwyczajenie: Tak jak wspominałem, trzeba dać sobie czas na adaptację. Pierwsze kilometry mogą wydawać się dziwne – trochę jakbyś zmienił motocykl na inny model. Nie zrażaj się tym uczuciem. Po kilkudziesięciu kilometrach staje się to nową normą. Dla niektórych minusem może być właśnie to, że zmienia się dotychczasowe przyzwyczajenie ustawiania stóp. Ale moim zdaniem zmienia się na lepsze, w kierunku bardziej poprawnej techniki.
- Brak uniwersalności między motocyklami: TwinPegs to mod dedykowany pod konkretne modele motocykli. Jeśli jeździsz na kilku różnych maszynach, nie przełożysz sobie łatwo tych podnóżków z KTM 690 na, powiedzmy, Africa Twin czy inną markę. Trzeba by kupić osobne zestawy pod każdą ramę. Dla mnie to nie problem – i tak większość ciężkiego offroadu robię na 690-tce – ale warto o tym wiedzieć. Jeśli zmienisz motocykl, TwinPegs z poprzedniego mogą nie pasować i trzeba będzie inwestować w nowy kit (choć podejrzewam, że używane TwinPegs łatwo odsprzedać, popyt jest spory).
Podkreślę raz jeszcze: żadnych technicznych czy bezpieczeństwa wad nie stwierdziłem. Nic się nie poluzowało (oczywiście użyłem odrobiny Loctite przy montażu śrub, tak na wszelki wypadek). Nie odczułem negatywnego wpływu na prowadzenie motocykla – wręcz przeciwnie, same plusy. Więc jeśli miałbym na siłę szukać minusów, to tylko cena i kwestia przyzwyczajenia/uniwersalności, o których wyżej.

5% rabatu!
Kod promocyjny to: advanywhere.
Tylko dla moich obserwujących 5% rabatu na wszystko – zaopatrz się i oszczędzaj na wszystkich akcesoriach do przygód!


Podsumowanie
TwinPegs to innowacyjny dodatek ergonomiczny, który realnie poprawia komfort i kontrolę podczas jazdy w terenie. W moim odczuciu spełnia swoje zadanie w 100% – dzięki dodatkowym podnóżkom mogę jeździć dłużej, bez bólu nóg, a także pewniej panować nad motocyklem w trudnym terenie. Po 10 000 km różnych szlaków (od kamienistych podjazdów, przez błoto, po piaszczyste drogi) nie wyobrażam sobie już powrotu do standardowych podnóżków. TwinPegs stały się integralną częścią mojego KTM 690 i jednym z najlepszych usprawnień, jakie kiedykolwiek zamontowałem.
Czy TwinPegs są dla każdego? Jeśli jeździsz adventure/off-road i często pokonujesz długie dystanse na stojąco – zdecydowanie tak, powinieneś tego spróbować. To trochę jak raz spróbować zawieszenia o dłuższym skoku: potem trudno wrócić do seryjnego. Tutaj jest podobnie – raz poczujesz tę wygodę i stabilność, a klasyczne podnóżki wydadzą się „niewystarczające”. Oczywiście, jeśli ktoś tylko okazjonalnie zjeżdża z asfaltu, może nie odczuje aż tak kolosalnej różnicy i szkoda mu będzie funduszy. Natomiast dla pasjonatów offroadu TwinPegs to game changer, który pozwala jechać dalej, pewniej i z większym uśmiechem pod kaskiem.
Ja ze swojej strony szczerze polecam. Nie jest to tani mod, ale wart każdej złotówki, jeśli poważnie podchodzisz do jazdy w terenie. W moim przypadku, gdybym zmieniał motocykl na inny, TwinPegs będą jedną z pierwszych rzeczy, które do niego dokupię – tak bardzo się do nich przyzwyczaiłem i tak bardzo doceniam ich działanie.
Na koniec dnia chodzi przecież o to, żeby czerpać pełnię frajdy z przygody, nie ograniczając się bólem czy zmęczeniem. TwinPegs mi w tym pomagają – dzięki nim hasło “ride longer, ride further” nabrało bardzo dosłownego znaczenia. Jeśli masz okazję, spróbuj – możliwe, że odkryjesz zupełnie nowy poziom komfortu w offroadzie. 🚵♂️💨


